Minister Mucha i w kręglach posucha...
Data: 02-02-2013 o godz. 19:42:11 Temat: Prasa o kręglach
Ogłoszone z wielką pompą przez Minister Joannę Muchę nowe zasady finansowania sportu podzieliły dyscypliny sportowe na kilka koszyków. Kręglarstwo klasyczne znalazło się w koszyku ostatnim pod względem finansowania a więc w koszyku, który można określić mianem "śmieciowego".
Co to oznacza dla kręgli chyba łatwo zgadnąć. W roku 2013 zaledwie do 50% dotychczasowego dofinansowania. W roku następnym ani złotówki. Oczywiście wiadomo, ze ministerialne środki to w zasadzie finansowanie związkowej centrali w danej dyscyplinie. Ale też, co za tym idzie choćby sprawy szeroko pojętych kontaktów międzynarodowych, jak starty w imprezach rangi Mistrzostw Świata, meczach międzypaństwowych, udział w międzynarodowych konferencjach. W przypadku braku sponsora Związku, decyzja Pani Minister to gwóźdź do trumny wielu dyscyplin. Kręgli chyba też.
Pani Minister swoją decyzję ogłosiła słowami: "Szanowni Państwo, 29 stycznia 2013 roku w polskim sporcie skończył się komunizm". Zastanawiam się, czy pani Minister wie co mówi i czy stwierdzenie, którego użyła, może być powodem do dumy? I jaki koniec komunizmu miała na myśli? Po pierwsze nigdy w Polsce komunizmu nie było. Po drugie z chwilą zmian ustrojowych i końcem PRL-u już zmieniły się zasady finansowania sportu. A było to blisko 14 lat temu (Pani Mucha miała wtedy 13 lat i być może jakiś kontakt ze sportem w ramach sks-ów). Może więc warto przypomnieć Pani Minister, że w okresie tzw. "komuny" byliśmy potęgą sportową. Że największe sukcesy olimpijskie odnosili polscy sportowcy "za komuny" na Igrzyskach w Tokio (1964), Meksyku (1968), Monachium (1972), Montrealu (1976) a także na arenach Igrzysk w Moskwie (1980) - mimo że ta ostatnia impreza była bardziej spartakiadą armii zaprzyjaźnionych. Jakby na to nie patrzeć, to "za komuny" pieniądze na sport były. I nawet jeśli celem startu miało być ukazanie potęgi "demoludów" w starciu ze "zgniłym zachodem", to najlepsi polscy sportowcy na brak środków narzekać nie mogli. Także w grach zespołowych największe sukcesy odnieśli polscy zawodnicy w czasach PRL-u: siatkarze w latach 1974 i 1976, piłkarze nożni 1972, 1974, 1976, 1978 i 1982, piłkarze ręczni 1976, koszykarze 1963. Można zatem domniemywać, że mówiąc o końcu komuny, Pani Joanna Mucha miała na myśli koniec sportowych sukcesów. Ja inaczej tego nie umiem odczytać. Przenieśmy się na kręglarskie podwórko, które niebawem może być już tylko podwórkiem. To znów w czasach tego krytykowanego i złego ustroju było na kręglarskiej mapie Polski mnóstwo klubów, w których uprawiano kręgle klasyczne. Dziś już nie ma klubów a w wielu przypadkach także obiektów choćby w Jaworznie, Krakowie, Wejherowie, Kędzierzynie-Koźlu. "Czarna Kula" Poznań pozostała jeszcze na placu boju jako jedyny z kilku kiedyś istniejących poznańskich klubów kręglarskich. W kilku kolejnych ośrodkach (Świebodzice, Pleszew, Sieraków) ta dyscyplina ledwo dyszy ale broni się jeszcze. Jak długo? Po ministerialnej decyzji może już niezbyt długo. A przecież nowe zasady finansowania sportu, to drugi w krótkim okresie czasu gwóźdź wbity w kręglarstwo klasyczne. Krokiem pierwszym było wycofanie kręgli (od 2012 roku) z programu Olimpiad Młodzieży w sportach halowych, a co za tym idzie centralne finansowanie startu kręglarzy na imprezie wyłaniającej mistrzów kraju w kategorii juniorów młodszych. Niby Mistrzostwa Polski juniorów młodszych są kontynuacją Olimpiad ale już za własne środki klubów. Co dalej? Wiadomo, że kluby będą się starać o swój byt. Zresztą akurat ministerialne pieniądze klubom kręglarskim bezpośrednio nic nie dawały. Podstawą utrzymania jest pomoc lokalnych samorządów, środki marszałkowskie, przychody własne i od sponsorów. Tyle, że tych sponsorów jakoś w kręglach nie widać. Może wzorem Katalonii utworzyć np. Kręglarską Federację Wielkopolski, bo w naszym regionie klubów jest najwięcej. Działał przecież kiedyś Poznański Związek Kręglarzy. Kręgle klasyczne jako dyscyplina sportu pewnie nie zginą ale czy utrzymają się w swej formie sportowej, czy tylko rekreacyjnej to już inna sprawa. A może nie będzie gdzie grać, bo utrzymanie obiektów sportowych za przysłowiową złotówkę nie jest możliwe. A jeszcze bardzo niedawno Pani Minister Joanna Mucha była patronem honorowym rozegranych w Lesznie IV Indywidualnych Mistrzostw Świata w kręglarstwie klasycznym. No tak, ale patronat honorowy nic nie kosztuje.
źródło: http://www.polonia1912.pl/
|
|