Jegła i Torka w roli głównej
Wysłano dnia 26-09-2005 o godz. 00:13:39 przez |
Faworytem meczu 3 kolejki o DMPM pomiędzy KS Czarna Kula a Dębinkami Gdańsk byli zapewne gospodarze z Poznania. I kto by na nich postawił swoje ostatnie grosze zapewne by nie stracił. Ba! nawet zyskał by premię, ponieważ zawodnicy Czarnej Kuli zagrali naprawdę dobry mecz.
Początek nie zapowiadał łatwej przeprawy dla gospodarzy, ponieważ 1 blok kończy się remisem 1:1 i przewagą w kręglach (+53). W pierwszym pojedynku gdańszczanie wystawiają Łukasza Kowalskiego 499 na Leszka Torkę 592 (Czarna Kula), który tego dnia udawadnia, że tytuł indywidualnego mistrza Polski nie przypadł mu przypadkowo. Pokonuję on swojego przeciwnika 3:1, ponieważ Łukaszowi udaje się wygrać jeden tor (133:128). I ten jedyny nieudany tor w wykonaniu Leszka krzyżuje mu plany w osiągnięciu 600-tki. W drugim pojedynku Łukasz Kowalewski 541 (Dębinki) pokonuje pewnie Macieja Krzyżostaniaka 501 (Czarna Kula) 4:0
Drugi blok, jak okazało się później był przełomowym momentem w meczu. Goście zacięcie walczyli o uzyskanie 2 punktów w pojedynkach i odzyskanie straty punktowej w kręglach. Niestety plan ten im się nie powiódł. Ale po kolei... Najbardziej rutynowany w dryżynie Dębinek - Bogusław Dobkowicz 539 nie zdołał pokonać bardzo dobrze grającego Jarosława Maćkowiaka 550 (Czarna Kula). A szanse takowe były, poniważ Boguś przed ostatnim torem przegrywał zaledwie 8 kręglami i wystarczyło wygrać z Jarkiem o 9, aby zremisować w pojedynkach i wygrać 1 kręglem. Tym bardziej, że Maćkowiak na ostatnim torze zagrał zaledwie 125. Łatwo sie mówi, ale fakty były inne i to zawodnik z Poznania mógł triumfalnie podnieść ręce do góry wygrywając stosunkiem 3:1. W towarzyszącym drugim pojedynku Przemysław Lazarski 499 (Dębinki Gdańsk) został wystawiony na Roberta Muszyńskiego 482 (Czarna Kula) i po niezbyt ciekawej grze pokonuje swoich przeciwników liczbą strąconych kręgli. Przeciwników, ponieważ po 60 rzutach zawodnika Czarnej Kuli zmienia Leszek Żurczak. I była to słuszna zmiana bo Leszek zdobywa na swoich 2-óch torach komplet punktów, lecz nie zdoła już odrobić straconych kręgli. Pojedynek kończy się wynikiem 2:2.
Podłamane Dębinki przegraną Dobkowicza z Maćkowiakiem przystępują do 3-go bloku z pewnym niedowierzaniem, że mecz ten mogą jeszcze wygrać, tym bardziej, że na tory ze strony Czarnej Kuli wchodzą: nowy "nabytek" - Zbyszek Jegła (zawodnik "Polonii" Łaziska Górne) i Maciej Dokowicz. Naprzeciwko im kolejno stają zawodnicy Dębinek: Krzysztof Grygowski i zawodnik byłego poznańskiego "Błękitnego Expressu Lech" - Szymon Kempa. W pierwszym pojedynku pada najlepszy wynik w wykonaniu Zbyszka Jegły 593, który także "ociera" się o 600-tkę i pewnie pokonuje Grygowskiego 515 4:0. W drugim Dokowicz 553 po najlepszej grze w meczu do "pełnych" (377) także zwycięża i odprawia Szymona Kempę 509 4:0.
Mecz kończy się zwycięstwem Czarnej Kuli 6:2 [16:8] (3271:3102). Poznaniacy zagrali jeden z lepszych meczy w swojej historii po zmianach personalnych. Świadczy o tym uzyskana przez nich średnia na zawodnika (545).
Już za tydzień Czarna Kula jedzie do jaskini lwa. Gościć bowiem będą u aktualnych mistrzów Polski - Tucholanki-Hydrobig Tuchola i być może przy swojej aktualnej formie sprawdzi się powiedzenie "bij mistrza" :-) Dębinki zmierzą się u siebie z Polonią Łaziska Górne i z pewnością, któraś z tych dwóch drużyn uzyska w tym sezonie swoje pierwsze 2 punkty, a może się nimi podzielą ? - zobaczymy.
|
|
| |
Oceny artykułu
|
Wynik głosowania: 0 Głosów: 0
|
|