I Turniej o Drużynowe Mistrzostwo Polski Mężczyzn
Wysłano dnia 29-01-2004 o godz. 15:25:23 przez |
Artykuł za www.ligavector.pl
Jest znane powiedzenie sportowe, że "gospodarzom pomagają ściany". W niedzielne popołudnie ściany kręgielni Vector w Tarnowie Podgórnym nie "zrealizowały" jednak tego założenia i nie pomogły zespołowi Alfa-Vector Tarnowo Podgórne w I Turnieju Finałowym o Drużynowe Mistrzostwo Polski w Kręglarstwie. Obrońcy tytułu Mistrzów Polski 2003 gracze Alfy-Vector byli gospodarzami tego turnieju, w którym poza nimi zagrały zespoły Czarnej Kuli Poznań, Polonii 1912 Leszno i Tucholanki Hydrobis Tuchola. Gospodarze byli chyba przed rozpoczęciem turnieju faworytami niedzielnych zmagań, jako, że właśnie rok temu w finale Mistrzostw Polski na kręgielni Vector uzyskali drużynowy rekord Polski, wysoko pokonali rywali z Czarnej Kuli i zrobili pierwszy, decydujący krok do tytułu Mistrzów Polski. Tym razem było inaczej, a srogi rewanż za ubiegły rok wzięli... właśnie zawodnicy z Poznania.
Turniej rozpoczął się uroczystym przywitaniem wszystkich ekip, prezentacją zawodników i debiutem ciekawej nowinki technicznej - ekranu świetlnego, na którym w czasie całego turnieju wyświetlane były na bieżąco aktualizowane wyniki poszczególnych graczy i całych drużyn. Gorący doping dość licznie zgromadzonej (i głośnej!) widowni wydawał się zdawać egzamin zwłaszcza w pierwszym, bardzo zaciętym bloku w którym najlepszy okazał się Jarosław Bonk (Alfa-Vector - 554 punkty), wyprzedzając Krzysztofa Kamińskiego (Czarna Kula - 552), Roberta Glapiaka (Polonia Leszno - 551) i Janusza Kruegera (Tucholanka - 528).
Drugi blok "odwrócił" jednak radykalnie początkową tabelę. Po pięknej walce wygrał go Adam Hennik (Tucholanka - 583) tuż przed Zygmuntem Felenbergiem (Polonia - 578), a w dalszej odległości za prowadzącą dwójką znaleźli się Arkadiusz Stachecki (Czarna Kula - 561) oraz Maciej Kląskała (Alfa-Vector - 518). W tym momencie prowadziła dość wyraźnie Polonia Leszno przed Czarną Kula i Tucholanką, a znaczącą stratę notowali gospodarze z Alfy Vectora.
Trzeci blok to popis Leszka Torki (Czarna Kula), który uzyskał aż 614 punktów i zdeklasował rywali - Marka Majera (Polonia - 558), Jarka Michalaka (Alfa - 549) oraz Andrzeja Schmidta (Tucholanka - 525). Po tym bloku Czarna Kula prowadziła wyraźnie i tylko "cud" mógł odebrać temu zespołowi prowadzenie.
I okazało się, że cud był bardzo blisko. Polonista Sławomir Bednarek rzucił najlepszy wynik niedzielnego turnieju (615 punktów) i wyraźnie wygrał z pozostałymi rywalami. Emocje były wyjątkowo duże kiedy Bednarek walczący z Włodkiem Dutkiewiczem (Czarna Kula) wyprzedził rywala na tyle, że Polonia wyszła na prowadzenie w meczu! Ostatnie rzuty Dutkiewicza były jednak na tyle skuteczne, że uzyskując 590 kręgli zapewnił on swojej ekipie triumf w całym turnieju. Ciekawa walka była także o trzecie miejsce w turnieju. Michał Grędziak po słabszym początku tracił już dość sporo do świetnie dysponowanego rywala z Tucholanki (Andrzeja Suchomskiego - 563 pkt) i dopiero rewelacyjna końcówka z kilkoma dziewiątkami pozwoliła Grędziakowi (588 pkt) nie tylko wyprzedzić rywala, ale i zapewnić Alfie-Vector trzecie miejsce w niedzielnym turnieju.
Ostatecznie zwycięzcą I turnieju o Drużynowe Mistrzostwo Polski w Tarnowie Podgórnym została Czarna Kula Poznań z wynikiem 2317 punktów, drudzy byli Poloniści z Leszna (2302), trzeci gracze Alfa-Vector (2209), a czwarte miejsce zajęli zawodnicy Tucholanki Hydrobis (2199). Czarna Kula ma więc 4 punkty, Polonia 2, Alfa 1, a Tucholanka jest na razie bez punktu. Ale tak wcale być nie musi po następnym turnieju, który już za dwa tygodnie - 7 lutego właśnie w Tucholi (później jeszcze dwa turnieje finałowe - w Poznaniu i w Lesznie).
I jeszcze jedna dość smutna dygresja. Wielka szkoda, że najsłabszymi aktorami niedzielnego finału Mistrzostw Polski okazali się "wielcy nieobecni sternicy" polskiego kręglarstwa. Aż trudno sobie wyobrazić, ale to jednak prawda, że na jednym z najważniejszych wydarzeń w polskim kręglarstwie w roku 2004 nie pojawił się żaden (!) z działaczy Polskiego Związku Kręglarskiego. To tym bardziej przykre, że siedziba związku mieści się w Poznaniu, czyli jakieś 15 kilometrów od kręgielni Vector, więc chyba nie odległość zadecydowała o nieobecności oficjeli PZK na finale DMP. Szkoda, że nikogo w PZK nie interesują tak naprawdę ligowe rozgrywki, szkoda, że finaliści Mistrzostw Polski nie mogą liczyć na wsparcie ze strony władz związku, szkoda wreszcie, że już drugi rok z rzędu władze PZK szerokim łukiem omijają obowiązkowe dla nich imprezy. W ubiegłym roku pisaliśmy w kontekście PZK: Czas na zmiany i teraz wyraźnie widać, że czas ten nadszedł. Co ciekawe, niedzielny turniej spotkał się z większym zainteresowaniem mediów niż władz PZK (zjawiły się aż dwie telewizje, a relacje zapowiedziały jeszcze gazety), ale należy podkreślić, że media te nie przybyły bynajmniej na zaproszenie PZK...
|
|
| |
Oceny artykułu
|
Wynik głosowania: 4.5 Głosów: 6
|
|